poniedziałek, 16 grudnia 2019

READMEOUT: "Rodzina" Louise Jensen

READMEOUT: "Rodzina" Louise Jensen





Autorka: Louise Jensen
Tytuł: Rodzina
Tytuł oryginalny: The Family
Wydawnictwo: Burda Książki
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Liczba stron: 432

Cześć wszystkim!

Po dłuższej przerwie w końcu wracam do Was z recenzją książki! Trochę się ich już nazbierało, a przygotowałam całą listę postów, które chciałabym jeszcze wrzucić. Przygotujcie się na mały spam, póki jeszcze mi się chce! :D

"Po tragicznej śmierci męża cały świat Laury legł w gruzach. I to dosłownie. Rodzina Gavana nie chce jej znać. Długi rosną w oszałamiającym tempie. Firma ubezpieczeniowa odmawia wypłaty odszkodowania, a właściciel domu, który wynajmują, grozi eksmisją. A jakby tego było mało, jej nastoletnia córka Tilly oddala się od niej... Tilly też nie brakuje problemów. Przez całą tę sprawę z ojcem staje się w swojej klasie wyrzutkiem. Katie - jej naczelna prześladowczyni - odbija jej chłopaka. Odwraca się od niej nawet ukochana kuzynka Rhiannon. Gdy swoją pomoc oferuje im Alex - właściciel biofarmy za miastem i charyzmatyczny przywódca tamtejszej wspólnoty - Laura jest w siódmym niebie. Nie może jej nie przyjąć. Zresztą trudno odmówić, gdy wszyscy mieszkańcy farmy otaczają je takim wsparciem i troską. Z dnia na dzień stają się im coraz bliżsi, zupełnie jak rodzina. Laura i Tilly jeszcze nie wiedzą, że na tej farmie nie można ufać nikomu. I że ich piekło dopiero się rozpoczyna..."

Historia w książce przedstawiona została z perspektywy dwóch osób - matki i córki, które na nowo próbują ułożyć swoje życie po śmierci jednej z najbliższych osób. Osoby, które czytały np. "Dziewczynę z pociągu" będą wiedziały o jakim zabiegu twórczym mowa. 

"Rodzina" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jensen, choć przyznaję, że styl autorki jest bardzo przyjemny i lekki. Dobrze operuje słowem i umiejętnie dozuje tajemnice, które pojawiają się na drodze głównych bohaterek. Choć niektóre rozdziały wydały mi się zbędne (przedstawienie tej samej sytuacji z punktu widzenia matki i ponownie córki), to książkę czytało mi się bardzo dobrze!

Klimat opowieści bardzo wciąga, a autorce udaje się zaskoczyć swojego odbiorcę z każdą kolejną stroną! Ten psychologiczny thriller to idealna propozycja dla osób, które lubią zagłębiać się w tajniki ludzkich zachowań. Choć historię można było dużo bardziej rozwinąć i bardziej skupić się na elementach grozy niż na rodzinnej dramie, to jest to całkiem przyjemna lektura.

Za egzemplarz dziękuję Burda Media.

Książkę możecie zakupić tutaj.

piątek, 13 grudnia 2019

ReadMeOut: "Nieznajoma" Alison Dickson | Recenzja

ReadMeOut: "Nieznajoma" Alison Dickson | Recenzja

Cześć wszystkim! 

Dziś sprawdzimy, czy "Nieznajoma" Allison Dickson to propozycja warta naszego czasu. Zaczynamy! :)


"Phoebe Miller nie jest pewna, kiedy pierwszy raz zobaczyła ten stary gruchot zaparkowany przed jej domem. Ale wie, że pojawia się regularnie. I że to nic dobrego. Kim jest tajemniczy kierowca i co go tak interesuje w przygnębionej, nudnej pani domu, która topi smutki w kolejnych butelkach wina i pudełkach lodów? No cóż, Phoebe wkrótce się dowie. I gorzko tego pożałuje.
Gdy do domu po sąsiedzku wprowadzają się Napierowie, życie pani Miller znowu staje się ekscytujące. Violet Napier wydaje się idealną kandydatką na przyjaciółkę od serca, a jej przystojny syn Jake, który lada moment rozpocznie studia, wart jest grzechu. W końcu kto powiedział, że pani domu nie może się zabawić? Phoebe traci czujność. A to poważny błąd. Nigdy nie powinna spuszczać z oczu tajemniczego kierowcy."

Thriller to zdecydowanie jeden z moich ulubionych gatunków, zarówno jeśli chodzi o książki, jak i kinematografię. Zawsze z przyjemnością podejmuję się jego lektury, chociaż muszę przyznać, że w tym przypadku, miałam pewne obawy.

Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce, ale to właśnie okładka zachęciła mnie do sprawdzenia tej pozycji.  Niestety rewers zaskoczył mnie negatywnie, ponieważ po specyficznych  patronatach spodziewałam się kolejnej lekkiej lektury dla nastolatek. A jak było w rzeczywistości?

Dickson serwuje nam cała serię tajemnic, które umieszczone są w dwóch częściach jej książki. Morderstwa, wyłudzenia, szantaże czy związek dorosłej kobiety z nastoletnim chłopakiem to tylko kilka elementów tytułowej "Nieznajomej". A jak w tym wszystkim odnajduje się autorka? 

"Przepraszam, mam ciężki dzień. A może miesiac, Albo i rok. Zreszta kogo próbuję oszukać. Całe pieprzone życie."

Choć z pozoru historia wydawać by się mogła prosta, być może nawet infantylna, to wcale taka nie jest. Dickson w swojej opowieści mocno skupia się na szczegółach, na które przeciętny czytelnik zazwyczaj nie zwraca uwagi. A jednak powinien, ponieważ autorka co jakiś czas daje nam małe wskazówki co do tego, co tak naprawdę mogło się tam wydarzyć. Nie zwalnia nas to jednak z obowiązku bycia czujnym, ponieważ ilość zwrotów akcji w "Nieznajomej" jest naprawdę zaskakująca. Pozytywnie zaskakująca. 

Są w książce również elementy, które oczywiście dałoby się pominąć. Choć tak jak rozumiem próbę podkreślenia rozpadu małżeństwa głównej bohaterki, to absolutnie nie przemawia do mnie wprowadzenie erotycznej sceny do "Nieznajomej". Well. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że kolejna propozycja Dickson nie przerodzi się w erotyk z (jedynie) elementami thrillera. 

Podsumowując, książkę czyta się bardzo przyjemnie, historia jest dobrze dopracowana i naprawdę wciąga. Jeśli szukacie propozycji na prezent świąteczny, to z czystym sercem mogę polecić Wam "Nieznajomą". :) Nawet okładka wpisuje się w wigilijny theme!

Za egzemplarz dziękuję Burda Media.
Ksiażkę możecie zakupić tutaj

poniedziałek, 9 września 2019

FASHION: Red mood

FASHION: Red mood







Top Reserved
Pants ZARA


niedziela, 1 września 2019

Jak samodzielnie zorganizować podróż? Wskazówki dla początkujących.

Jak samodzielnie zorganizować podróż? Wskazówki dla początkujących.



Cześć wszystkim!

W ostatnim czasie coraz więcej osób decyduje się na samodzielną organizację swoich podróży. Obecnie w sieci dostępnych jest wiele portali, dzięki którym w łatwy i szybki sposób możecie sprawdzić oferty noclegów oraz lotów. Często organizacja wyjazdu bez pomocy pośredników to dosłownie kilkadziesiąt minut pracy!  Jak samodzielnie zorganizować podróż i czy warto kupować wycieczki w biurach podróży? Gdzie szukać okazji i miejsc godnych odwiedzenia? Sprawdźmy.  

1. Loty

Oferty lotów możecie oczywiście sprawdzić na stronie konkretnego przewoźnika. Choć wydawać by się mogło, że to najprostszy i najszybszy sposób - wcale takim nie jest. Osobiście najchętniej sprawdzam loty na stronie SkyScanner. Jest to bardzo praktyczny portal, ponieważ jeśli nie macie konkretnego pomysłu na miejsce swojej kolejnej podróży - możecie po prostu wybrać opcję "Wszędzie". Co więcej, za pomocą SkyScanner możecie również sprawdzić najtańsze loty w dowolnym okresie czasu. Szczerze polecam korzystanie z tej strony osobom, które chcą samodzielnie zorganizować dłuższe wakacje lub szybki city break. Warto!



2. Nocleg

Obecnie w Internecie dostępnych jest wiele stron, za pomocą których możecie zarezerwować lokum. Często oprócz opcji samego noclegu możecie wybrać również dodatki takie jak: śniadanie wliczone w cenę, darmowy parking, widok na morze/góry/ogród, klimatyzację, itp. Zdarza się, że noclegi na stronach pośredników są tańsze lub posiadają dodatkowe korzyści, których nie uda Wam się uzyskać rezerwując pokój bezpośrednio na stronie hotelu. Ja ze swojej strony polecam stronę Booking.com, z której prywatnie już wielokrotnie korzystałam. Jeśli chcecie zaoszczędzić dodatkowe 50 zł na swojej kolejnej podróży - wystarczy, że zarejestrujecie się przez ten link. Poza tym portal Booking.com posiada program Genius, dzięki któremu możecie uzyskać kolejny rabat! Za pośrednictwem tej strony możecie także zarezerwować transfery z lotniska oraz wynająć samochód podczas wyjazdu.






3. Atrakcje w tańszych cenach 

Poza samym odpoczynkiem warto zapewnić sobie również atrakcje. Znając już miejsce swojej destynacji możecie w prosty sposób sprawdzić ilość oferowanych tam rozrywek. Oczywiście, możecie zarezerwować bilety bezpośrednio na stronie miejsca, które Was interesuje. Jeśli jednak chcecie zaoszczędzić na rozrywce - warto zajrzeć na stronę Groupon. Często można tam znaleźć dużo tańsze propozycje, dzięki czemu zaoszczędzicie kilka groszy, które będziecie mogli wydać na coś innego. :)




4. Miejsca warte odwiedzenia 

Wybraliście już miejsce i termin oraz rodzaj atrakcji. Nie jesteście jednak pewni, czy warto odwiedzić wybrane przez siebie miejsca? Jest na to prosty sposób. Na portalu TripAdvisor możecie sprawdzić opinie na temat hoteli, restauracji oraz atrakcji. Możecie również przejrzeć propozycje z danej kategorii, które będą dodatkowo posegregowane na podstawie opinii klientów. Jest to bardzo popularne źródło informacji wśród osób samodzielnie organizujących podróże, ale nie tylko! Doskonale sprawdzi się również dla tych, którzy w piątkowy wieczór planują wyskoczyć na miasto. Dodatkowo TripAdvisor umożliwia Wam selekcję wyników za pośrednictwem szerokiej gamy filtrów. 




5. Zagraniczna waluta

Wyjazdy zagraniczne wiążą się oczywiście z wymianą waluty. Jeśli - tak jak ja - nie lubicie nosić przy sobie gotówki (a tym bardziej obcej!) to jest na to proste rozwiązanie. Wystarczy, że zainstalujecie w swoim telefonie aplikację Revolut, która będzie Wam służyła jako wirtualny portfel. Działanie aplikacji możecie dodatkowo zabezpieczyć np. wyłączając możliwość płatności zbliżeniowych czy tych online. Standardowe konto jest całkowicie darmowe, a wygoda związana z wirtualnym portfelem ułatwi Wam życie! Już nie będziecie musieli po raz kolejny szukać miejsca, w którym możecie wymienić walutę. Za wszystko możecie płacić za pośrednictwem tej aplikacji. Dodatkowo, możecie również włączyć powiadomienia o najlepszym kursie i wymienić swoje pieniądze w najkorzystniejszym momencie. 


6. Podsumowanie

Jeśli chcecie samodzielnie zorganizować podróż i jednocześnie trochę na niej zaoszczędzić, to polecam Wam korzystanie z powyższych stron. To naprawdę obowiązkowe portale na liście samodzielnego podróżnika, dzięki którym zaoszczędzicie nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim dużo czasu. 

To co, gdzie tym razem udacie się w podróż? :)

FASHION: Basic style

FASHION: Basic style

 Cześć wszystkim!

Ostatni dzień lata w Krakowie okazał się bardzo słoneczny, więc postanowiliśmy porobić trochę nowych zdjęć. Mam nadzieję, że dzisiejsza propozycja stylizacji przypadnie Wam do gustu! 







Top & szorty ZARA
Klapki RESERVED
Zegarek Emily Westwood

poniedziałek, 22 lipca 2019

Jak poprawić widoczność naszego profilu na Instagramie? #Marketingowo vol.2

Jak poprawić widoczność naszego profilu na Instagramie? #Marketingowo vol.2


Cześć wszystkim!

W dobie mediów społecznościowych każdy z nas zmaga się z ciągłą walka z algorytmami. Kiedy już wydaje nam się, że w końcu załapaliśmy o co chodzi - pojawia się nowa aktualizacja, po której wracamy do punktu wyjścia. Dziś przedstawię Wam kilka elementów, które obecnie dobrze wpływają na częste wyświetlanie naszych zdjęć na stronie głównej oraz w tak zwanej "lupce" Instagrama. Zaczynamy!


1.  Opis zdjęcia
Gdy planujesz wrzucenie zdjęcia pamiętaj, żeby napisać pod nim dwa/trzy zdania skierowane do swoich obserwatorów. Nie umieszczaj jedynie emoji i nie wstawiaj zdjęć bez żadnego komentarza. Podziel się ze swoimi odbiorcami szczegółami dotyczącymi wykonanego zdjęcia. W ten sposób zaciekawisz ich tym, co się u Ciebie dzieje i będą oni chętniej zaglądać na Twój profil. 

2. Hashtagi i lokalizacja
Nie bój się korzystać z hashtagów. Pamiętaj jednak aby wybierać takie, które nie zostały zbanowane. Dodanie odpowiednich hashtagów - z odpowiednią liczbą postów, odpowiednim tematem i dozwoloną ich liczbą, może w znaczny sposób poszerzyć Twoje zasięgi. Unikaj hasthagów, które mają setki tysięcy oraz miliony oznaczonych postów - Twoje zdjęcie w tym gronie zwyczajnie zaginie, a nie o to przecież tutaj chodzi. Używaj hashtagów zarówno w postach na stronie głównej, jak i na Instastories. Jeśli nie wiesz, czy dany hashtag, którego chcesz użyć należy do kręgu zakazanych - możesz to w prosty sposób sprawdzić na www.iqhashtags.com. Na tej stronie sprawdzisz również hashtagi z podobnych kategorii oraz popularne hashtagi, za pośrednictwem których inne osoby trafiły na Twój profil. 

Drugim sposobem na przyciągnięcie nowych użytkowników jest oznaczanie popularnych lokalizacji. Wrzucając zdjęcie z kawiarni czy wycieczki nie bój się oznaczać miejsca, w którym wykonane zostało zdjęcie. Kawiarnie czy hotele często udostępniają zdjęcia robione przez swoich klientów, dzięki czemu zyskujesz szansę na dotarcie do nowych odbiorców. 

 3. Komentarze
Era komentarzy składających się z samych emoji już dawno przeszła do lamusa. Dzisiejszy algorytm na Instagramie bardzo łatwo wychwytuje takie komentarze i odczytuje je jako działania botów. Z tego powodu wysoko pozycjonowane są zdjęcia, których komentarze składają się z minimum 4 słów! Im więcej osób pozostawi pod waszym zdjęciem komentarz składający się z co najmniej 4 wyrazów - tym wyżej i częściej Wasze zdjęcie będzie pojawiało się na stronie głównej. 

4. CTA
Tylko w jaki sposób zachęcić odbiorów Instagrama żeby pozostawiali po sobie takie wartościowe komentarze? To proste! Wystarczy w opisie zdjęcia użyć tak zwanego call to action, w którym zachęcicie ich do wyrażenia opinii na dany temat. Jeśli szukacie akurat jakiegoś fajnego miejsca na wakacje - zapytajcie o to pod swoim postem. Nie bójcie się braku reakcji. Im więcej osób będzie wyrażało opinię pod waszymi zdjęciami, tym łatwiej będzie kolejnym osobom dorzucić kilka słów od siebie. W większości przypadków wymaga to jednak czasu.

5. Content
Pamiętajcie żeby publikować treść, której oczekują od Was odbiorcy. Jeśli nagle zmienicie tematykę swojego Instagrama lub zacznie tam panować misz-masz - Wasi odbiorcy zniechęcą się do zostawiania like'ów i komentarzy, przez co Wasze zdjęcia będą pojawiały się coraz niżej i coraz rzadziej. Do układania estetycznego  i spójnego feedu szczerze polecam aplikację UNUM. 

6. Save
Starajcie się tworzyć treści, które będą inspiracją dla innych użytkowników Instagrama. W ten sposób będą oni dodawać Wasze zdjęcia do tzw. kolekcji klikając pod Waszymi zdjęciami opcję zapisu. Im więcej osób zapisze Wasze zdjęcie krótko po jego publikacji - tym większa szansa, że pojawi się ono na stronie "Explore". Pomoże to również w pozycjonowaniu Waszego zdjęcia na stronie głównej Instagrama.

7. Profil firmowy / profil kreatora
Pamiętaj, aby na swoim Instagramie włączyć opcję profilu firmowego lub profilu kreatora. Pozwoli Ci to na dostęp to statystyk dotyczących swojej grupy odbiorców, dzięki czemu dowiesz się między innymi tego, o jakich porach korzystają oni z Instagrama. To pozwoli Ci na planowanie postów w godzinach największej aktywności, dzięki czemu Twoje zdjęcia dotrą do większej liczby osób. Jeśli potrzebujesz małej pomocy w planowaniu postów, możesz zaopatrzyć się w aplikację, która będzie przypominała Ci o dodaniu zdjęcia w określonej porze. Do takich zadań polecam Planoly oraz Later. 

*
Stosując powyższe porady wyświetlenia mojego profilu w ciągu tygodnia zwiększyły się o prawie 19 tysięcy! Mam nadzieję, że u Was te porady sprawdzą się równie dobrze. Chętnie dowiem się, czy dowiedzieliście się z tego posta czegoś nowego i co było dla Was największym zaskoczeniem.

Do następnego!




środa, 3 lipca 2019

Jak rozpocząć współpracę z markami? 7 złotych zasad #Marketingowo

Jak rozpocząć współpracę z markami? 7 złotych zasad #Marketingowo

Cześć wszystkim!
Moi Instagramowi obserwatorzy już wiedzą, że podejmowanie współpracy z markami to kolejny wpis, który dla Was tworzę. Jeśli chcecie dołączyć do tego grona i być na bieżąco z tym co się dzieje to zapraszam na mój Instagram. Tymczasem dziś przychodzę do Was z postem, który z pewnością Was zaciekawi. Zapraszam!


Współpracuję z różnymi markami już od kilku lat. Na moim Instagramie w wyróżnionych relacjach możecie zobaczyć dwie zakładki z większością firm, z którą miałam okazję pracować. Poznałam to zadanie zarówno od strony zleceniobiorcy, jak i zleceniodawcy, dlatego dziś przedstawię Wam kilka zasad dotyczących tego, w jaki sposób takie współprace pozyskać i jak to wygląda od środka.

1. Przedstaw się

Zasada, o której z nieznanych mi powodów wiele osób zapomina. Podstawą każdej oferty jest konkretna i rzetelna informacja. Pamiętaj, aby w wiadomości zawrzeć swoje imię i nazwisko, profile w mediach społecznościowych i powiedzieć coś, co pozwoli danej marce Cię zapamiętać. Jeśli do tej pory udało Ci się już pozyskać jakieś współprace - przedstaw swoje portfolio i zdjęcia, które stworzyłaś/łeś na potrzeby danej kampanii. Pamiętaj żeby do wiadomości dołączyć zrzut ekranu statystyk swojego medium, tak aby dana marka mogła zweryfikować jaki jest Twój zasięg i grupa odbiorców.

Przedstaw konkretne warunki współpracy i pamiętaj żeby się ich trzymać. Wymiana korespondencji uważana jest dla marek za umowę tak samo jak umowa w formie papierowej, a za nie wywiązanie się z jej warunków możesz otrzymać rachunek (np. na kwotę barteru). 

2. Bądź systematyczny i buduj określony content

Dziel się chwilami z życia, pasją, zainteresowaniami oraz tym czego nikt o Tobie nie wie (w granicach rozsądku). Przedstaw się na tyle, aby inni myśląc o Tobie mieli konkretne skojarzenia. Bądź aktywny i wrzucaj posty kilka razy w tygodniu, a najlepiej każdego dnia. W ten sposób zachęcisz odbiorców do zaglądania bezpośrednio na Twój profil, co przy dzisiejszych algorytmach jest bardzo istotną kwestią. Budując konkretny content zwrócisz uwagę marek, które łatwiej będą mogły zweryfikować czy Twój profil jest atrakcyjny pod kątem określonej współpracy. Przykładowo - marka z częściami samochodowymi nie zaproponuje współpracy dziewczynie z branży beauty i odwrotnie. Myślę, że rozumiecie. 

3. Reaguj i buduj społeczność

Zaangażowana społeczność to wielki skarb. Zachęcaj swoich odbiorców do dzielenia się z Tobą opinią, odpisuj na komentarze, komentuj posty innych osób i daj o sobie znać. Zwykłe polubienie czyjegoś komentarza czy zostawienie emoji pod jego zdjęciem to nie to samo, co pełnowymiarowy komentarz odnoszący się do dodanego posta. Z czasem zobaczycie różnice w komunikacji, a dla marek będziecie dużo bardziej wiarygodni (np. wykluczając komentarze od botów zawierające same emoji lub jedno/dwa słowa).

Pamiętajcie, że kupowanie obserwatorów/ komentarzy/ lajków można w bardzo prosty sposób sprawdzić, a podstawowe statystyki Twojego konta są dostępne dla każdego m.in. na stronie SocialBlade.com


4. Nie bądź słupem reklamowym

Zgłaszając się do danej marki kieruj się swoim sumieniem. Nie wysyłaj swojej wiadomości do danej firmy tylko i wyłącznie dlatego, że chętnie podejmuje współprace albo ma niskie wymagania dla reklamobiorców. Przykładowo - będąc weganem nie zareklamujesz jedzenia mięsa. To aż tak proste. I naprawdę rzuca się w oczy (nie tylko markom, ale i odbiorcom). Prowadzenie profilu, na którym pojawiają się tylko i wyłącznie współprace i reklamy z czasem staje się nudne, co prowadzi do zmniejszenia zaangażowania społeczności i zainteresowania marek. Nikt nie chce być jednym z wielu, a zasada less is more w wielu przypadkach okazuje się być kluczowa. 

Pamiętaj też, żeby znać swoją wartość. Otrzymując ofertę od marki, która jest dla Ciebie niekorzystna - po prostu jej nie przyjmuj. Jeśli chcesz przejść ze współpracy barterowej na współpracę płatną, sprawdź wartość swojego medium, np. za pośrednictwem Social BlueBook, który w szybki sposób zweryfikuje wartość i cenę posta na Twoim profilu. 

5. Zaoferuj

Przedstaw firmie konkretną ofertę. Przekonaj dlaczego powinna podjąć z współpracę właśnie z Tobą, przedstaw wspólne wartości, którymi się kierujecie i określoną ofertę biznesową. Co konkretna firma otrzyma w zamian? Jaki byłby cel takiej współpracy? Wrzucenie przykładowego posta na Instagram z otrzymanym produktem nie jest niczym atrakcyjnym, dopóki nie przedstawisz marce do jakich osób ten post dotrze i z jakim zasięgiem może się spotkać. 

Wyróżnij się i przedstaw swoje atuty. Przy małych liczbach obserwatorów liczy się przede wszystkim spójność profilu, estetyka i systematyczność. Nie wysyłaj ofert z profilem, który prowadzisz całkowicie przypadkowo, a posty pojawiają się raz na jakiś czas. Nie jest to atrakcyjne dla Twoich odbiorców, a co dopiero dla danej firmy. Wysyłając ofertę miej na uwadze to, że ma to być obópólna korzyść. Twórz takie oferty, które sam chciałbyś otrzymać będąc po drugiej stronie.

6. Zaczekaj

Nie od razu Rzym zbudowano. Nie od razu będziesz dla danej atrakcyjnym kandydatem do podjęcia współpracy and that's okay. Skup się na tym, żeby mieć co zaoferować i pamiętaj, że tworzysz dla ludzi i to przede wszystkim na nich masz się skupić. Jeśli ta zebrana grupa odbiorców da Ci dodatkową korzyść w postaci współpracy z marką to wspaniale, ale pamiętaj, że to jedynie mały bonus. 

Dostosuj swoją ofertę do własnych możliwości, nie porywaj się na wielkie marki mając mało do zaoferowania. Znajdź złoty środek i to nim się kieruj. 

7. Nie poddawaj się

Z pewnością nie każda marka będzie zainteresowana podjęciem współpracy. Jedna, dwie, trzy odrzucone propozycje mogą wydać się demotywujące, ale nie poddawaj się! Podnieś uszy do góry i pracuj dalej. Zdarzają się marki, które odpowiadają na oferty współpracy nawet po pół roku (potwierdzone info :)), więc skup się na budowaniu i wzmacnianiu swojego profilu. Być może za jakiś czas - po rozwinięciu swojego medium - dana oferta współpracy zostanie zaakceptowana. Trzymam za to kciuki!

To na tyle jeśli chodzi o najbardziej podstawowe rady. Jeśli macie jakieś pytania lub chcielibyście przeczytać wpis na konkretny temat - dajcie mi znać w komentarzu! Tymczasem pozdrawiam i do następnego wpisu!



środa, 26 czerwca 2019

BEAUTY: Kosmetyki marki Sevenea z Inteligentnym Systemem Transportującym + kod zniżkowy

BEAUTY: Kosmetyki marki Sevenea z Inteligentnym Systemem Transportującym + kod zniżkowy



 Cześć wszystkim!

W końcu nadeszły wakacje i mam nieco więcej czasu na zajmowanie się hobbystycznymi rzeczami. Z tego powodu postanowiłam nieco ożywić bloga i podzielić się z Wami moim najnowszym odkryciem kosmetycznym - produktami marki Sevenea, która jako jedna z pierwszych skorzystała z tzw. Inteligentnego Systemu Transportującego. A co to takiego? Dowiecie się w dalszej części wpisu. :) 


Marka Sevenea wykorzystuje w swoich produktach biomimetyczny nośnik zawierający liczne substancje aktywne, które przenoszone są w najlepszej przyswajalnej formie do wszystkich warstw naskórka, w tym również do warstwy podstawnej, bezpośrednie graniczącej ze skórą właściwą. 

Rolą Inteligentnego Systemu Transportującego jest zakotwiczenie materiału budulcowego oraz składników aktywnych w różnych warstwach naskórka. Substancje te, pozostając w miejscach docelowego działania przez minimum 7 dni, ulegają powolnemu uwalnianiu. 

Są to mikroskopijnej wielkości zmodyfikowane liposomy otoczone podwójną błoną, we wnętrzu których zamknięte zostały struktury o kształcie dysków. Dyski te niosą składniki aktywne kremu do miejsc w skórze wymagających naprawy i wzmocnienia. System jednocześnie chroni je przed inaktywującym i szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, dzięki czemu składniki te są dużo bardziej skuteczne i działają długo po uwolnieniu.


W ofercie marki Sevenea znajdziecie między innymi:

Kremy mają bardzo różne konsystencje i kolory, zapachy są dość słodkie, ale bardzo przyjemne. :) Ja od kilku tygodni codziennie używam kremu wyrównującego koloryt i kremu pod oczy i myślę, że te kosmetyki pozostaną już w mojej wieczornej rutynie. 

Nie są to produkty, które znajdziecie w drogeriach, a ich cena może nie zachęcać, ale myślę, że każda kobieta powinna inwestować w swoją skórę! Dla zainteresowanych zostawiam bezpośredni link do sklepu, w którym możecie zamówić produkty Sevenea, a z kodem "SeveneaXszellou" otrzymacie na nie aż 30% zniżki!

Jeśli chciałybyście przetestować próbki kosmetyków - zostawcie informację w komentarzu lub napiszcie do mnie wiadomość prywatną. Bardzo chętnie podzielę się z Wami próbkami, bo kosmetyki są naprawdę fantastyczne i warto je poznać. :)

Słyszałyście już o marce Sevenea? Testowałyście ich kosmetyki?


niedziela, 26 maja 2019

BEAUTY: Nuxe Rêve de Miel

BEAUTY: Nuxe Rêve de Miel

Cześć wszystkim!

Dawno nie było postu z kategorii beauty, więc dziś skupię się na moim najnowszym nabytku firmy Nuxe. Zapraszam!


Marka Nuxe rozwijała się stopniowo już od początku lat 50. Jej produkty nie posiadają w składzie parabenów, a nazwa NUXE to połączenie słów "Nature" oraz "Luxury". 

Krem do rąk z serii Rêve de Miel posiada dosyć tłustą konsystencję i lekki, kremowy zapach. Dostępny jest w aptekach oraz niektórych sklepach sieciowych np. Notino. Jego cena oscyluje między 20-40zł. Nie jest to najniższa cena jeśli chodzi o kremy do rąk (przykładowo krem z Ziaji to koszt ok. 4 złotych), ale jest on bardzo wydajny i efektywny. W jego skład wchodzi miód, witamina E oraz olejki. 


Właściwości:

  • nawilża i odżywia skórę
  • tłumi objawy starzenia się skóry
  • zapobiega wysychaniu skóry
  • chroni skórę
  • chroni przed niekorzystnymi wpływami środowiska zewnętrznego

Tubka jest nie tylko bardzo estetyczna, ale ułatwia również korzystanie z kremu. Z pewnością zmieści się nawet w najmniejszej torebce i wielokrotnie uratuje Wam życie! (Albo chociaż ręce.) 

Pomimo, że cena tego cudeńka może niektórych odstraszyć - naprawdę warto go mieć w swojej torebce. Pozostawia skórę nawilżoną i przyjemną w dotyku, dość szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy. 


sobota, 25 maja 2019

READ ME OUT: Lesley Kara "Plotka" - Recenzja

READ ME OUT: Lesley Kara "Plotka" - Recenzja

Cześć wszystkim!

15. maja miała swoją premierę książka "Plotka". Opis książki zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłam podjąć się zrecenzowania dla Was tej pozycji, zwłaszcza, że jest to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami! Zapraszam do lektury. :)


Opis: 
"Przeprowadzka z Londynu do nadmorskiego Flinstead miała być dla Joanny i jej synka Alfiego nowym początkiem. Pewnego dnia rozmawiając z innymi matkami, Jo dowiaduje się, że w ich sennym miasteczku podobno mieszka pod nowym nazwiskiem słynna morderczyni, która jako nieletnia wbiła małemu chłopcu nóż kuchenny prosto w serce.

Początkowo kobieta bagatelizuje tę plotkę, jednak szokująca wiadomość nie daje jej spokoju do tego stopnia, że powtarza ją dalej. Plotka zaczyna żyć własnym życiem i rozprzestrzeniać się jak pożar.
Kiedy Joanna wchodzi do Twittera i odczytuje: „plotki potrafią zabijać”, a kilka dni później na szkolnej tablicy ogłoszeń widzi przerobione zdjęcie klasowe, na którym w piersi Alfiego tkwi zakrwawiony nóż, zaczyna baczniej przyglądać się mieszkańcom Flinstead.

Czy jej synek jest w niebezpieczeństwie? Kim jest ukrywająca się dzieciobójczyni?
Historia opisana w powieści jest luźno oparta na głośnej sprawie Mary Bell. W 1968 roku jako jedenastolatka Mary Bell zabiła dwóch kilkuletnich chłopców. Pierwszego udusiła, drugiego udusiła i pośmiertnie okaleczyła. Uznano ją za niepoczytalną i umieszczono w zakładzie poprawczym. W wieku dwudziestu trzech lat została wypuszczona na wolność i otrzymała nową tożsamość, by móc rozpocząć nowe życie."

"Plotka" to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Jako miłośniczka thrillerów, kryminałów i książek opartych na faktach z góry miałam dość wysokie wymagania co do tej pozycji. Czy spełniła ona moje oczekiwania?

Muszę przyznać, że książkę czyta się bardzo szybko. Rozdziały składają się przeważnie z zaledwie kilku kartek i mimo, że autorka ułatwiła czytelnikowi przerwanie lektury w praktycznie dowolnym czasie - to osobiście nie korzystałam z tej opcji. 

"Plotka" napisana jest bardzo przystępnym językiem, dobrze buduje napięcie i sprawia, że nie można się od niej oderwać! W książce pojawia się narracja jednoosobowa, którą prowadzi anonimowa morderczyni. Świat przedstawiony zostaje z dwóch perspektyw, co umożliwia czytelnikowi łatwiejsze odnalezienie się w nim i lepsze poznanie postaci. 

Tożsamość poszukiwanej mieszkanki pozostaje ukryta niemal do samego końca, choć autorka po drodze wielokrotnie podsuwa nam potencjalnych dziecięcych morderców. Kiedy myślałam, że udało mi się rozszyfrować zagadkę i w końcu wiem, kto tak naprawdę jest słynną Mary Bell, autorka sprytnie zbiła mnie z tropu i pokazała, że się mylę! Zakończenie mnie pozytywnie zaskoczyło, a obrót i tempo akcji zachęcały do pochłonięcia lektury jednym tchem.

"Plotka" to książka, którą warto posiadać na półce. Jest dynamiczna, pełna zagadek i zdecydowanie umila czas. Lesley Kara bawi się czytelnikiem, podrzuca mu tropy,  które mogą okazać się błędne po to, żeby na końcu zmiażdżyć go zakończeniem. Do takich autorek chętnie się wraca, uwierzcie. Zdecydowanie polecam! 


Tytuł: Plotka
Autor: Lesley Kara
Gatunek: Thriller
Liczba stron: 368
Data premiery: 15.05.2019

czwartek, 16 maja 2019

Paczka od sklepu Edinos.pl + Kod rabatowy!

Paczka od sklepu Edinos.pl + Kod rabatowy!


Cześć wszystkim! 

Kilka dni temu dotarła do mnie przepiękna przesyłka od sklepu Edinos.pl. W ostatnim czasie pokochałam czarne meble, a minimalistyczny, matowy stolik to coś, na co polowałam od dawna!

Ze sklepu Edinos.pl wybrałam "Owalną ławę Donna" w kolorze czarnym, dostępna jest również biała. Ogromnym plusem był przede wszystkim łatwy montaż, złożenie ławy zajęło nam jakieś 5 minut! W moim przypadku ława pełni funkcję dekoracyjną, wypełniając pustą przestrzeń w pomieszczeniu i jest miejscem, gdzie trzymam swoją biżuterię, świeczki i inne drobne rzeczy. Ale nie martwcie się - pojemność blatu jest całkiem duża, dobrze sprawdzi się również jako typowy stolik na kawę i poczęstunek.

Dokładne dane co do wymiarów i sposobu wykonania ławy "Donna" możecie przeczytać tutaj
Inne ławy i stoliki kawowe w sklepie Edinos.pl możecie sprawdzić tutaj.

Dzięki uprzejmości sklepu otrzymałam również kod zniżkowy dla moich czytelników! Wpisując  "75ccaedi" otrzymacie -15zł. na całe zamówienie. Udanych zakupów! :) 





niedziela, 28 kwietnia 2019

Fashion: Polka Dot Shirt

Fashion: Polka Dot Shirt





H&M Total look



niedziela, 21 kwietnia 2019

FASHION: Wishlist Zara Summer 2019

FASHION: Wishlist Zara Summer 2019

Cześć wszystkim!

Temperatury wreszcie utrzymują się na poziomie +20 stopni, więc czas na uzupełnienie swojej letniej garderoby. Prezentuję Wam kilka rzeczy, które wpadły mi w oko w Zarze. 


W ostatnim czasie mój gust nieco się zmienił. Coraz bardziej podobają mi się koszule i dłuższe sukienki, a spodnie zaczynają lądować w ciemnym kącie szafy. Z obecnej kolekcji Zary wpadły mi w oko następujące rzeczy:

1.  SUKIENKA Z TKANINY IMITUJĄCEJ ZAMSZ 89,90 zł
2. SUKIENKA Z MARSZCZONYMI RĘKAWAMI 69,90 zł
3. DENIM PINAFORE DRESS WITH CONTRAST TOPSTITCHING 89,90
4. TOREBKA LISTONOSZKA TYPU KUFEREK Z PLECIONKI 99,90 zł5. SUKIENKA Z PRĄŻKOWANEJ DZIANINY Z GUZIKAMI 59,90 zł
6. SUKIENKA W KROPKI 99,90 zł


Do każdej rzeczy podaję od razu odnośnik i cenę. Tylko nie wykupcie mi wszystkiego, bo jestem najbardziej niezdecydowaną osobą na świecie i ze wszystkim zwlekam! :D

Czy któraś z propozycji wpadła Wam w oko? Co zamierzacie dodać do swojej szafy na lato?
Dajcie znać! 

wtorek, 12 marca 2019

READMEOUT: "Pacjentka" Alex Michaelides - Recenzja PRZEDPREMIEROWO

READMEOUT: "Pacjentka" Alex Michaelides - Recenzja PRZEDPREMIEROWO


"Ceniona malarka i fotografka mody Alicia Berenson wiedzie życie, jakiego każdy mógłby jej pozazdrościć. Do czasu. Pewnego wieczoru jej mąż Gabriel wraca do domu, zaś Alicia strzela mu w głowę pięć razy, zabijając go na miejscu. Od tego momentu kobieta przestaje mówić. Nikt poza nią nie wie, co wydarzyło się tamtej nocy. Ostatecznie trafia do zamkniętego ośrodka psychiatrycznego Grove. Po sześciu latach w tymże ośrodku rozpoczyna pracę psychoterapeuta Theo Faber, zafascynowany postacią Alicii i jej historią. Theo robi wszystko, co w jego mocy, aby dotrzeć do pacjentki i sprawić, żeby się przed nim otworzyła, a także aby rozwikłać zagadkę śmierci Gabriela. Poznając pacjentkę, psychoterapeuta nieoczekiwanie odnajduje coraz więcej podobieństw w ich losach, począwszy od traumatycznego dzieciństwa. Dokąd zaprowadzą go te rozmowy i co się stanie, jeśli Alicia wreszcie zacznie mówić? Prawa do wydania powieści sprzedano już do ponad trzydziestu krajów!"


Cześć wszystkim!

Jutro (tj.13.03) premierę ma "Pacjentka" Alexa Michaelidesa, za sprawą której moja Instagramowa skrzynka zapełniła się prośbami o podzielenie się wrażeniami po jej przeczytaniu. Dlaczego ta pozycja wywołuje tak duże zainteresowanie i czy faktycznie warto po nią sięgać? Sprawdźcie. 

Wyobraź sobie, że jesteś terapeutą, a Twoją pacjentką okazuje się kobieta, która zamordowała swojego męża i od tamtej pory przestała mówić. Co zrobić w takiej sytuacji? Jak rozwiązać problem i wyjaśnić o co chodzi? 
Sam pomysł Michaelidesa zaciekawił mnie na tyle, że z przyjemnością sięgnęłam po egzemplarz recenzencki. Po thrillery sięgam w pierwszej kolejności i przeczytałam ich już sporo, więc poprzeczka postawiona była wysoko.

Autor książki bardzo dobrze opisał całą historię, jako odbiorca czułam jakbym ją znała z pierwszej ręki. Postacie są różnorodne, wysublimowane i w odpowiedniej liczbie, nie pojawiają się osoby zbędne, nie odczuwa się też braku jakiegoś złotego środka łączącego losy bohaterów.  Napięcie utrzymuje się od pierwszych do ostatnich stron książki, która znika w mgnieniu oka. Świat Michaelidesa jest kreacją tak udaną, że pragniemy w nim pozostać na dobre. 

Momentami brakowało mi jasnego sprecyzowania akcji (np. daty), ponieważ częste retro i futurospekcje czasami wpędzały mnie w konsternacje. Być może wynikło to z mojego zbyt zachłannego pochłaniania książki, a nie delektowania się nią (:D). 

Zakończenie książki pozostawia odbiorcę w zawieszeniu. Muszę was ostrzec - jeśli przeczytacie tę książkę, będziecie musieli przeczytać kolejną. Michaelides pozostawia po sobie pozytywny niedosyt, który chciałam jak najszybciej zapełnić.

Książka zdecydowanie ląduje na półce moich ulubionych.

Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Tytuł: Pacjentka
Autor: Alex Michaelides
Liczba stron: 402
Data premiery: 13.03.2019 



piątek, 8 lutego 2019

READ ME OUT: Bezbronne - Taylor Adams | Recenzja PRZEDPREMIEROWO | DARMOWY FRAGMENT KSIĄŻKI

READ ME OUT: Bezbronne - Taylor Adams | Recenzja PRZEDPREMIEROWO | DARMOWY FRAGMENT KSIĄŻKI


Cześć wszystkim!

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Otwarte miałam możliwość przedpremierowego przeczytania książki Taylora Adamsa "Bezbronne". Po dość ciężkiej sesji wskoczenie w świat thrillerów był dla mnie czystą przyjemnością, więc jeśli jesteście ciekawi jak sprawdziła się u mnie ta książka - to zapraszam do dalszej lektury. :) 


"Odludzie. Śnieżyca. Mała dziewczynka uwięziona w aucie. Znikąd pomocy. Co byś zrobiła?

Darby jechała z uniwersytetu do domu, gdy rozszalała się burza śnieżna i uwięziła ją na odludziu. Najbliższą noc dziewczyna będzie musiała spędzić na postoju przy autostradzie z czterema obcymi osobami i bez zasięgu. Gdy rozgląda się po parkingu, przypadkowo odkrywa, że w jednym z aut uwięzione jest małe dziecko... Kto z przebywających na postoju jest porywaczem? Kim jest uwięziona dziewczynka? Jak można jej pomóc?"

Opis książki nie jest niestety całkowicie precyzyjny. Fakt, dziewczynka jest uwięziona w furgonetce, ale jeszcze ciekawszym elementem jest to, że jest dodatkowo uwięziono ją w klatce dla psa! To dodaje jej oprawcy mrocznego charakteru i sprawia, że widzimy w nim psychola. A to nie koniec zaskakujących wydarzeń.


Taylor Adams sprytnie operuje historią. Zagadka goni zagadkę, historia jest bardziej pokręcona niż mogłaby się wydawać, a mroczne wydarzenia przeplatają się z czarnym humorem. Akcja książki to zaledwie jedna noc, a podczas tej nocy dzieje się naprawdę wiele. Wątki zaskakują i wciągają w dalszą lekturę, strony przerzucane zostają w bardzo szybkim tempie, a autor wciąż utrzymuje wysoki poziom. Książka nie nudzi, choć momentami opisy w stylu Kinga mogą być trudne do przebrnięcia, całość książki składa się w jedną spójną całość, a ilość akcji dziejących się podczas zaledwie kilku godzin jest naprawdę ogromna.

W książce pojawia się niestety kilka oklepanych motywów - brak zasięgu, bateria, która zaraz się rozładuje, kompletne odludzie, czy waleczna bohaterka, która pomimo wielu walk stoczonych  jednej nocy nadal jest tak silna, jakby przez całe swoje życie uprawiała sport i sztuki walki. Ale możemy mu to wybaczyć, uwierzcie. 

To moja pierwsza przygoda z tym autorem, ale z chęcią sprawdzę kolejne jego pozycje. Jeśli lubicie czytać thrillery to polecam "Bezbronne" - klimat w stylu Lisy Gardner. Zdecydowanie warto sprawdzić! :) Mam nadzieję, że na podstawie książki powstanie również film, bo jest to naprawdę ciekawa i pełna napięcia akcja.

Za przedpremierowy egzemplarz dziękuję


piątek, 25 stycznia 2019

Read me out: "Inna Kobieta" Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska | RECENZJA PRZEDPREMIEROWO!

Read me out: "Inna Kobieta" Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska | RECENZJA PRZEDPREMIEROWO!

"Ona, on, ona. Bo w życiu nic nie jest czarno-białe…Dwie kobiety. Żona i kochanka. Różni je wiele. Poglądy, charakter, styl życia. Inaczej widzą też mężczyznę, którego kochają. Po czyjej stanąć stronie? Żony, z którą on ma przeszłość i dzieci? Czy może kochanki, która daje mu to, czego dawno nie miał? Można wybaczyć? A może nie tylko on jest winny? Poznajcie dwie wersje tej samej historii, w której w końcu każdy musi zadać sobie pytanie: odejść czy zostać? Poddać się czy walczyć? Ważniejszy jest namiętny seks czy przywiązanie i bezpieczeństwo? Romans, który wciąga jak kryminał. Zwłaszcza że każdy uważa się za niewinnego…"



Cześć wszystkim!


Po małej przerwie mam dla Was coś nowego. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii to zapraszam do dalszej lektury. :)


"Inna kobieta" to historia opowiedziana z perspektywy zarówno żony, jak i kochanki. Przyznam szczerze, że pozytywne opinie i zachwyt bookstagramerów zachęciły mnie do lektury, ale, niestety, podczas mojej przygody z tą pozycją nie do końca się polubiłyśmy. Choć autorki często rzucają zabawnym żartem i opowiadają historię bardzo przystępnym językiem, brakowało mi tego "czegoś", co by mnie zaciekawiło i sprawiło, że nie mogłabym się oderwać od dalszej lektury.

- Mamo, a kiedy my będziemy mieć swój domek? 
Uśmiecham się i sadzam sobie Tosię na kolanach. 
- Jak uzbieram pieniążki. 
- Mogę dać ci swoje ze skarbonki.  
Nie do końca przekonała mnie również kreacja bohaterów - zapracowanej żony, która odmawia mężowi seksu przez co powoduje, że młode małżeństwo oddala się od siebie, a także kochanki, która wręcz przeciwnie - każdą chwilę najchętniej spędzałaby w towarzystwie ukochanego.  Autorki opisały banalną historię, która niestety niczym się nie wyróżnia. Mam wrażenie, że lektura miała pokazywać, że (UWAGA SPOILER) miłość zawsze wygra, a popełniane błędy powinno się wybaczać. Osobiście absolutnie nie zgadzam się z popieraniem dawania drugiej szansy w kwestii zdrad, dlatego zakończenie całkowicie mnie rozczarowało. Życiowe wybory typu - czy pozostać z kochanką, czy starać się o dawne życie, zostały tutaj szybko i lekko rozwiązane, a zakończenia książki domyślałam się już w jej połowie.


Książka to dla mnie pozycja raczej kierowana do osób naiwnych, nastoletnich lub ślepo wierzących w przeznaczenie. Jeśli szukacie mało wymagającej lektury, napisanej lekkim językiem przeplatanym ironią i żartami, to ta książka się nada. Jak wiadomo, nie każdy wymaga, aby lektura skłaniała go do refleksji, a jedynie była odskocznią od rzeczywistości. Nie jest to jednak lektura, która na dłużej pozostanie w mojej pamięci.


Autor: Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska
Tytuł: Inna Kobieta
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAB
Liczba stron: 430
Premiera: 30.01.2019
Copyright © 2016 PAULINA KOBZA , Blogger